Bez kategorii

Live z bezprawiem – prawo i patostreaming w sieci

Patostreaming stanowi dziś jedno z najbardziej problematycznych zjawisk na styku prawa karnego, regulacji platform internetowych oraz przemocy w ujęciu socjologicznym. Jest to przykład sytuacji, w której technologia wyprzedza prawo.

1. Definicja patostreamingu

W literaturze nie ma jednej ustawowej definicji patostreamingu, dlatego operujemy definicją funkcjonalną: patostreaming to publiczna transmisja zachowań patologicznych, obejmująca w szczególności:

  • przemoc fizyczną lub psychiczną,
  • poniżanie i upokarzanie uczestników,
  • nadużywanie alkoholu lub substancji psychoaktywnych,
  • zachowania nieobyczajne lub prowokacyjnie agresywne,
    realizowana w celu uzyskania korzyści (np. donejty) albo budowania zasięgów.

Nie jest to więc tylko problem moralny. Patostreaming stanowi potencjalną przestrzeń dla wielości czynów zabronionych, których dokonywanie, utrwalanie i rozpowszechnianie może rodzić odpowiedzialność karną, administracyjną i cywilną.

2. Geneza: dlaczego pojawił się patostreaming?

a) Upowszechnienie transmisji live

Progi wejścia są zerowe. Nadać widzem może każdy. To wywołało efekt, który prawnicy chętnie analizują, a algorytmy — premiują – nagromadzenie zachowań ryzykownych w środowisku o niskiej kontroli społecznej.

b) Ekonomia atencji

Platformy działają według następującego równania: więcej emocji = więcej interakcji = więcej czasu użytkownika na platformie. Prawo nie nadąża za tym modelem.

c) Monetyzacja poprzez donejty

Na model finansowy patostreamerów składa się:

  • „wynagrodzenie prowizyjne” od widza,
  • uzależnienie twórcy od eskalowania zachowań,
  • współudział publiczności w kształtowaniu treści.

Z prawnego punktu widzenia oznacza to, że transmisja nie jest neutralnym przekazem, lecz uprzedmiotowioną usługą, której celem jest generowanie korzyści z czynu wywołującego społeczny sprzeciw.

3. Pierwsze głośne przypadki w Polsce (2018–2019)

W latach 2018–2019 na YouTubie pojawiły się transmisje, które nagle otworzyły oczy opinii publicznej:

  • przemoc domowa transmitowana na żywo,
  • agresja wobec osób współzamieszkujących,
  • libacje alkoholowe z udziałem nieletnich,
  • „wyzwania” finansowane przez donejty.

W praktyce organy ścigania znalazły się w sytuacji, w której czyn zabroniony popełniano publicznie, na żywo, z pełną dokumentacją, a mimo to reakcja była opóźniona — brakowało procedur, kompetencji i narzędzi prawnych do szybkiej interwencji w środowisku cyfrowym.

4. Skala zjawiska: miliony wyświetleń i pełny „model biznesowy”

Patostreaming osiągał w Polsce zasięgi, które w tradycyjnych mediach wymagałyby całych działów promocyjnych. W czasie live’ów często na bieżąco uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy odbiorców, a materiały utrwalone osiągały setki tysięcy lub miliony wyświetleń.

Z punktu widzenia prawa karnego i kryminologii to szczególnie niepokojące, ponieważ:

  • wysoka oglądalność pełni funkcję wzmacniacza zachowań przemocowych,
  • dochodzi do utrwalenia czynów zabronionych, co komplikuje kwalifikację prawną (np. czyn ciągły czy ciąg przestępstw),
  • powstaje ekosystem finansowy oparty na czynach niezgodnych z prawem.

Nieprzypadkowo niektórzy badacze mówią o cyfrowej gospodarce patologii.

5. Społeczny kontekst: przemoc jako rozrywka?

Patostreaming jest współczesną odsłoną zjawiska, które kryminologia określa jako „publiczną dramaturgię przemocy”. Różnica? Widz nie jest już pasywny. Widz płaci za eskalację, a twórca — nierzadko w sytuacji uzależnienia finansowego — tę eskalację realizuje.

To tworzy środowisko sprzyjające czynom zabronionym, czyli cyberprzestępczość środowiskową, w której:

  • przestrzeń (platforma) nagradza zachowania ryzykowne,
  • odbiorcy wzmacniają je ekonomicznie,
  • twórca eksploatuje patologię,
  • prawo reaguje z opóźnieniem.

Z punktu widzenia państwa i wymiaru sprawiedliwości to zjawisko systemowe, a nie incydentalne.

6. Dynamika globalna

W skali światowej obserwujemy analogiczne zjawiska:

  • w USA — brutalne IRL-streamy,
  • w Rosji — ekstremalnie brutalne „trash streams”,
  • na Zachodzie — ewolucja streamingu w kierunku „transgresji performatywnej”.

Wspólny mianownik? Brak jasnych regulacji, opóźniona reakcja platform i niska świadomość prawna widzów.

Podsumowanie

Patostreaming to nie tylko zaburzenie kultury internetowej. To nowy typ cyberprzestępczości, w której:

  • twórca jest nadawcą patologii,
  • widz – jej sponsorem,
  • platforma – strukturalnym amplifikatorem,
  • prawo – spóźnionym obserwatorem.

Stan prawny na dzień: 23 grudnia 2025 roku

Bez kategorii

Prawo w blasku fleszy: Tabloidy, clickbaity i granice prawa 

Media tabloidowe i portale funkcjonujące w modelu „click-driven” stanowią dziś jedną z najbardziej problematycznych części ekosystemu informacyjnego. Operując na styku prawa prasowego, ochrony dóbr osobistych oraz regulacji konsumenckich, korzystają z instrumentów wolności prasy, jednocześnie nierzadko testując granice dopuszczalnej ingerencji w prywatność i wizerunek osób publicznych. Celem niniejszej analizy jest wskazanie, w jakim zakresie działalność tego segmentu mediów mieści się w ramach prawa, a kiedy przybiera postać bezprawnej manipulacji informacyjnej.

Obowiązki prasy wynikające z ustawy – Prawo prasowe

Choć tabloidy operują językiem sensacji, to podlegają takim samym obowiązkom jak media o profilu informacyjnym. Ustawa – Prawo prasowe nakłada na redaktorów i dziennikarzy m.in.:

  • obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności przy pozyskiwaniu i publikowaniu materiałów (art. 12),
  • obowiązek weryfikacji źródeł,
  • konieczność poszanowania dóbr osobistych osób, których dotyczą materiały prasowe,
  • obowiązek publikacji sprostowań i odpowiedzi, gdy zachodzą przesłanki ustawowe.

Orzecznictwo SN jednoznacznie wskazuje, że sensacyjność materiału nie stanowi uzasadnienia dla naruszenia standardów prasy rzetelnej. Interes komercyjny wydawcy nie jest tożsamy z interesem społecznym — przesłanka ta jest niezbędna dla oceny dopuszczalności ingerencji w prywatność osób publicznych.

Clickbait jako potencjalna nieuczciwa praktyka rynkowa

Clickbait, rozumiany jako manipulacyjny przekaz mający skłonić odbiorcę do kliknięcia, może wyczerpywać znamiona:

  • praktyki wprowadzającej w błąd (art. 5 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym),
  • praktyki agresywnej, jeśli wywiera presję psychologiczną,
  • naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, gdy dochodzi do systemowego wprowadzania odbiorców w błąd co do treści artykułów lub charakteru publikacji.

Przykłady mogą obejmować nagłówki sugerujące wydarzenia, które faktycznie nie miały miejsca, zestawienia wizerunku celebryty z treściami nieadekwatnymi albo ukrywanie sponsorowanego charakteru materiału.

Z prawnego punktu widzenia clickbait nie jest jedynie „chwytliwą formą komunikacji”, lecz może stanowić manipulację komercyjną obciążoną odpowiedzialnością administracyjną i cywilną.

Ochrona odbiorcy jako „konsumenta informacji”

Współczesny odbiorca treści jest traktowany przez doktrynę i regulacje unijne jako konsument informacji, co implikuje rozszerzenie standardów ochrony.

Obowiązki informacyjne i antymanipulacyjne wynikają dziś m.in. z:

  • DSA (Digital Services Act) – nakładającego na platformy obowiązki związane z przejrzystością przekazu, moderacją treści i ograniczaniem dezinformacji,
  • regulacji dotyczących reklamy i treści sponsorowanych,
  • przepisów konsumenckich chroniących przed wprowadzaniem w błąd.

W efekcie tabloidy i portale clickbaitowe nie odpowiadają wyłącznie za naruszenia wobec celebrytów — odpowiadają także za naruszenia wobec odbiorców, jeśli ich działania prowadzą do deformacji przekazu informacyjnego.

Głośne sprawy celebrytów przeciwko mediom „sensacyjnym

W praktyce sądowej ugruntowano szereg standardów wykorzystywanych w sporach przeciwko tabloidom:

• Naruszenia prywatności i wizerunku

Publikowanie niezweryfikowanych informacji dotyczących życia osobistego, zdjęć wykonanych w okolicznościach pozbawionych znaczenia publicznego czy materiałów wywołujących nieuzasadnioną sensację najczęściej skutkowało zasądzeniem przeprosin i zadośćuczynienia.

• Nagłówki wprowadzające w błąd

Sądy potwierdzały, że naruszenie może polegać nie na treści artykułu, ale na nagłówku, który w sposób obiektywnie naruszający godność wprowadza odbiorców w błąd i uderza w reputację osoby publicznej.

• Fake newsy o charakterze komercyjnym

W sprawach dotyczących przypisywania celebrytom rekomendacji produktów lub udziału w kampaniach reklamowych, których w rzeczywistości nie prowadzili, sądy wskazywały zarówno na naruszenie dóbr osobistych, jak i wprowadzanie konsumenta w błąd.

Sprawy te pokazują, że działalność tabloidów jest intensywnie oceniana na gruncie prawa cywilnego, prasowego i konsumenckiego.

Perspektywa: czy potrzebne są surowsze regulacje?

Tabloidy funkcjonują na styku wolności prasy i komercjalizacji informacji. Problemem nie jest brak przepisów — lecz brak ich skutecznego stosowania, zwłaszcza w środowisku cyfrowym, gdzie materiały rozprzestrzeniają się szybciej, niż można je sprostować.

W debacie publicznej pojawiają się postulaty:

  • zwiększenia sankcji za systemowe naruszenia wizerunku,
  • objęcia portali plotkarskich surowszymi standardami odpowiedzialności,
  • doprecyzowania regulacji dotyczących nagłówków wprowadzających w błąd,
  • rozszerzenia obowiązków informacyjnych na wzór DSA na wszystkie podmioty komercjalizujące treści.

Niezależnie od kierunku zmian jedno jest pewne: tabloidy funkcjonują na granicy prawa, a szybki rozwój mediów cyfrowych czyni tę granicę coraz bardziej rozmytą. Wzmocnienie egzekucji istniejących norm jest konieczne, aby chronić zarówno prawa osób publicznych, jak i rzetelność rynku informacji.

Stan prawny na dzień: 18 grudnia 2025 roku

Bez kategorii

Prawo w blasku fleszy: Deepfake’i i podszywanie się pod znane osoby

Technologie generatywne dokonały tego, co jeszcze dekadę temu wydawało się fabułą filmu science fiction: umożliwiły stworzenie realistycznych materiałów przedstawiających osobę, która nigdy nie brała udziału w danej scenie. W przypadku celebrytów — których wizerunek jest cennym aktywem, a jednocześnie publicznie dostępnym surowcem — deepfake stał się jednym z najbardziej problematycznych zagrożeń prawnych. W erze AI każdy celebryta może „zagrać” w filmie, którego nigdy nie nagrał.

Deepfake jako nowe narzędzie naruszeń wobec osób publicznych

Reklamy i wykorzystanie komercyjne

Deepfake’i coraz częściej pojawiają się w fałszywych kampaniach reklamowych — od rzekomych „poleceń” produktów finansowych po fikcyjny udział znanych osób w kampaniach suplementów, kosmetyków czy kursów inwestycyjnych. To nie tylko wprowadzenie konsumentów w błąd, lecz także poważne naruszenie wizerunku i dóbr osobistych celebryty.

Scam i oszustwa

Deepfake wykorzystywany jest również w oszustwach inwestycyjnych, wyłudzeniach oraz podszywaniu się pod celebrytów w mediach społecznościowych. Realistyczne nagranie wideo lub audio zwiększa wiarygodność oszustwa, co prowadzi do strat finansowych po stronie fanów i uszczerbku reputacyjnego po stronie osoby publicznej.

Deepfake pornograficzny

Jedna z najbardziej dotkliwych form naruszeń — generowanie materiałów pornograficznych z udziałem znanej osoby bez jej zgody. Jest to klasyczne naruszenie prawa do wizerunku, prywatności, godności, a często również form przemocy psychicznej.

Ochrona dóbr osobistych i prawa autorskiego

W polskim i europejskim porządku prawnym deepfake może naruszać szereg dóbr osobistych, w tym:

  • wizerunek,
  • cześć i dobre imię,
  • poczucie prywatności,
  • godność osobistą.

Na podstawie art. 23–24 k.c. celebryta może dochodzić:

  • zaniechania rozpowszechniania deepfake’u,
  • usunięcia skutków (np. publikacji przeprosin, sprostowań),
  • zadośćuczynienia i odszkodowania.

Gdy deepfake wykorzystuje fragmenty twórczości celebryty — głos, elementy nagrań, charakterystyczne sekwencje wideo — może dojść także do naruszenia praw autorskich osobistych i majątkowych, w tym prawa do integralności utworu oraz prawa do decydowania o udostępnianiu wizerunku w dziele audiowizualnym.

3. Regulacje UE: AI Act, DSA i RODO

Unijne prawo zaczyna nadążać za dynamicznym rozwojem AI, wprowadzając ramy regulacyjne istotne dla ochrony celebrytów.

AI Act (Akt o Sztucznej Inteligencji)

  • Nakłada obowiązek oznaczania treści syntetycznych (deepfake) w sposób jasny i widoczny.
  • Zobowiązuje twórców systemów do implementacji mechanizmów zapobiegających nadużyciom.
  • W przypadku komercyjnych zastosowań deepfake’ów wymagane są dodatkowe środki transparentności.

Digital Services Act (DSA)

  • Wzmacnia obowiązki platform internetowych w zakresie moderacji treści.
  • Ułatwia zgłaszanie naruszeń, w tym dotyczących wizerunku.
  • Nakłada na duże platformy obowiązek szybkiego reagowania na treści bezprawne, w tym deepfake’i naruszające dobra osobiste.

RODO

Deepfake może naruszać dane osobowe, jeśli przedstawia identyfikowalną osobę.

  • Wizerunek i głos celebryty to dane osobowe.
  • Przetwarzanie ich bez podstawy prawnej (np. zgody) stanowi naruszenie art. 6 RODO.
  • Celebryta może żądać usunięcia danych, ograniczenia ich przetwarzania oraz zgłosić naruszenie do UODO.

Praktyczne sposoby walki z deepfake’ami

Notice & Takedown

Platformy internetowe są zobowiązane do szybkiego usuwania treści bezprawnych po otrzymaniu zgłoszenia. W praktyce jest to podstawowe narzędzie reagowania na deepfake’i.

Zgłoszenia do platform społecznościowych

Instagram, TikTok, YouTube i X (Twitter) mają dedykowane procedury zgłaszania naruszeń wizerunku, podszywania się oraz fałszywych treści syntetycznych.

Wezwania przedsądowe i zabezpieczenie dowodów

Pozwalają na szybkie zatrzymanie dalszej dystrybucji treści, zanim szkody staną się nieodwracalne.

Postępowania cywilne i karne

Deepfake może stanowić jednocześnie:

  • naruszenie dóbr osobistych,
  • zniesławienie,
  • oszustwo,
  • przestępstwo z art. 190a § 2 k.k. (podszywanie się).

System prawny nie gwarantuje całkowitej ochrony, ale umożliwia skuteczne reagowanie — o ile działania zostaną podjęte szybko.

Perspektywa: celebryta w epoce syntetycznej rzeczywistości

W świecie, w którym obraz można wygenerować, a głos odtworzyć z kilkusekundowej próbki, pozycja celebryty jest szczególnie trudna. Ich rozpoznawalność czyni ich idealnymi „modelami” dla algorytmów i jednocześnie ofiarami nadużyć.

Deepfake nie jest jedynie technologiczną ciekawostką — stanowi realne zagrożenie dla reputacji, kariery, integralności wizerunku i poczucia bezpieczeństwa. Perspektywa jest jasna: prawo musi rozwijać się tak szybko, jak AI, a osoby publiczne muszą aktywnie bronić swojej cyfrowej tożsamości.

Stan prawny na dzień: 16 grudnia 2025 roku

Bez kategorii

Prawo w blasku fleszy: Procesy o zniesławienie i naruszenie wizerunku w internecie

Internet upowszechnił komunikację elektroniczną — każdy może powiedzieć wszystko, w dowolnym momencie, do nieograniczonej liczby odbiorców. Problem w tym, że wraz z wolnością wypowiedzi rośnie skala nadużyć: pomówienia, manipulacje, agresja słowna i nielegalne wykorzystanie wizerunku stały się codziennością sporów sądowych. W praktyce prawniczej procesy o zniesławienie i naruszenie dóbr osobistych w sieci wyglądają zupełnie inaczej niż tradycyjne spory prasowe sprzed dekad: są szybsze, bardziej techniczne i obciążone koniecznością pracy z dowodami cyfrowymi.

Perspektywa jest realistyczna – prawo daje skuteczne narzędzia ochrony, ale wymaga cierpliwości, konsekwencji i precyzyjnego zabezpieczenia materiału dowodowego.

Art. 212 k.k. – zniesławienie i jego kontrowersje

Przepis art. 212 kodeksu karnego, penalizujący zniesławienie, od lat budzi dyskusje — zarówno w środowisku prawniczym, jak i w debacie publicznej.

Najważniejsze problemy:

  • Karnoprawny charakter ochrony – krytycy podnoszą, że sankcja karna za wypowiedź może mieć efekt mrożący dla wolności słowa.
  • Użyteczność w praktyce – zwolennicy wskazują, że w wielu przypadkach jest to jedyna realna forma reakcji na ciężkie pomówienia, zwłaszcza te rozpowszechniane anonimowo w sieci.
  • Rosnąca liczba spraw internetowych – art. 212 bywa wykorzystywany wobec komentarzy na forach, wpisów w mediach społecznościowych czy materiałów wideo.

Sąd, oceniając wypowiedź, musi badać jej prawdziwość, cel, kontekst oraz to, czy mieści się ona w granicach dopuszczalnej krytyki. W praktyce sprawy z art. 212 k.k. często zderzają się z argumentami dotyczącymi wolności wypowiedzi chronionej konstytucyjnie.

Postępowania cywilne o naruszenie dóbr osobistych

Droga cywilna pozostaje podstawowym sposobem dochodzenia ochrony przed naruszeniami w internecie. Na podstawie art. 23–24 k.c. można dochodzić:

  • zaniechania dalszego naruszania,
  • usunięcia skutków (np. przeprosiny, sprostowanie),
  • zadośćuczynienia za krzywdę,
  • odszkodowania za straty majątkowe,
  • zapłaty odpowiedniej sumy na cel społeczny.

Praktyka pokazuje, że sądy coraz precyzyjniej analizują kontekst publikacji online — od charakteru platformy po sposób prezentacji treści. Nie bez znaczenia jest także zasięg wpisu i jego potencjał wirusowy.

W sprawach internetowych duże znaczenie ma również ustalenie tożsamości sprawcy, co bywa wyzwaniem w przypadku anonimowych kont. Sąd może jednak zwrócić się o dane do dostawców usług cyfrowych.

Znaczenie dowodów cyfrowych: screeny, archiwizacja, metadane

W sporach o naruszenie wizerunku i zniesławienie dowody cyfrowe są kluczowe — a jednocześnie wyjątkowo ulotne. Treści mogą znikać w kilka sekund, konta mogą być kasowane, a wpisy edytowane.

Dlatego praktyka dowodowa obejmuje:

1) Screeny i nagrania ekranu są akceptowane jako dowód, o ile pozwalają ustalić źródło, datę i kontekst publikacji.

2) Archiwizacja treści – platformy typu Wayback Machine, narzędzia archiwizujące linki lub specjalistyczne oprogramowanie do zabezpieczania dowodów cyfrowych często przesądzają o możliwości udowodnienia naruszenia.

3) Zabezpieczanie metadanych – w sprawach bardziej złożonych technicznie sądy dopuszczają opinie biegłych w zakresie informatyki śledczej, pozwalających ustalić autentyczność materiału.

4) Notarialne potwierdzenie treści stron internetowych – coraz częściej stosowane w procesach, zwłaszcza gdy strona przewiduje próbę usunięcia wpisu przez sprawcę.

Bez właściwie zabezpieczonego materiału dowodowego proces jest albo bardzo trudny, albo całkowicie niemożliwy — to właśnie tu najczęściej wygrywają nie osoby „mające rację”, lecz te, które zareagowały szybko.

Rola sądów: między wolnością słowa a ochroną jednostki

Sądy w sprawach internetowych muszą balansować między:

  • konstytucyjnym prawem do wolności wypowiedzi,
  • konstytucyjną ochroną godności i czci,
  • rosnącą presją społeczną na ograniczanie mowy nienawiści i manipulacji w sieci.

W orzecznictwie zauważalna jest tendencja do:

  • surowego traktowania fałszywych oskarżeń i ataków ad personam,
  • wyraźnego odróżnienia krytyki (dopuszczalnej) od zniesławienia (bezprawnego),
  • uznawania, że internetowy „żart” nie jest okolicznością wyłączającą bezprawność,
  • doceniania skali oddziaływania wpisu — im większy zasięg, tym większa ingerencja w dobra osobiste.

Sądy pełnią tu funkcję stabilizującą: mają zapobiegać temu, by internet stał się przestrzenią bezkarnego ataku na reputację jednostki, jednocześnie nie ograniczając debaty publicznej.

Perspektywa: skuteczna ochrona wymaga cierpliwości

Procesy o zniesławienie i naruszenie wizerunku nie są sprintem — to maraton. Wymagają:

  • szybkiego zabezpieczenia dowodów,
  • strategicznego wyboru ścieżki (cywilnej lub karnej),
  • konsekwencji w działaniu,
  • cierpliwości wobec czasu trwania postępowania.

Prawo zapewnia skuteczne narzędzia, lecz ich efektywność zależy w dużej mierze od staranności samego pokrzywdzonego oraz od umiejętnego prowadzenia sprawy. Internet nie zapomina — ale również nie jest miejscem, w którym naruszenia pozostają bez odpowiedzi.

Stan prawny na dzień: 11 grudnia 2025 roku

Bez kategorii

Prawo w blasku fleszy: Granice prawa do prywatności w życiu publicznym

Wraz z rozwojem mediów cyfrowych granica między sferą publiczną a prywatną zaczęła się zacierać. W przypadku osób publicznych to zacieranie granic jest bardzo gwałtowne: każde wyjście z domu, każde prywatne spotkanie, a nawet zwykły spacer z psem może znaleźć się na łamach portalu o zasięgu większym niż część gazet codziennych. Pojawia się zatem zasadnicze pytanie: kiedy ingerencja mediów w życie prywatne znanych osób jest prawnie dopuszczalna, a kiedy staje się nadużyciem?

Osoba publiczna w orzecznictwie ETPCz i Sądu Najwyższego

Zarówno Europejski Trybunał Praw Człowieka, jak i Sąd Najwyższy konsekwentnie podkreślają, że osoby publiczne muszą liczyć się z szerszym zakresem ingerencji w ich prywatność. Wynika to z roli, jaką pełnią w debacie publicznej, ich wpływu społecznego oraz świadomie podejmowanej aktywności medialnej.

Ale – i tu kluczowa uwaga – nie oznacza to utraty prawa do prywatności.

ETPCz w serii wyroków (m.in. Von Hannover przeciwko Niemcom) wskazał, że:

  • ochrona prywatności osób publicznych zależy od kontekstu – czy publikacja dotyczy pełnienia funkcji publicznych, czy sfery czysto osobistej,
  • nawet osoby o wysokiej rozpoznawalności zachowują prawo do prywatnego życia, szczególnie tam, gdzie nie ma żadnego uzasadnienia interesem publicznym,
  • obowiązkiem państwa jest zapewnienie efektywnego mechanizmu ochrony przed nielegalną ingerencją, zwłaszcza gdy chodzi o działalność mediów tabloidowych.

Sąd Najwyższy dodatkowo podkreśla, że publiczny status nie jest „biletem wstępu” do życia prywatnego danej osoby. Decydujące jest to, czy dana informacja wnosi coś do debaty publicznej.

Informacja istotna społecznie a sensacja

Prawo chroni nie tylko prywatność, lecz także prawo opinii publicznej do informacji. Te dwie wartości nieustannie się ścierają, ale ich rozdzielenie jest fundamentalne dla oceny legalności publikacji.

Informacja ważna społecznie

To taka, która:

  • ma związek z pełnieniem funkcji publicznych,
  • dotyczy kwestii wpływających na życie społeczne, gospodarcze lub polityczne,
  • ujawnia zachowania mogące mieć znaczenie dla oceny kompetencji, wiarygodności lub etyki osoby publicznej.

Przykład: polityk głoszący hasła antykorupcyjne przyłapany na nielegalnym finansowaniu kampanii. Tu interes społeczny jawi się jak słoń w składzie porcelany: nikt nie ma wątpliwości, że jest.

Czysta sensacja

To materiały:

  • dotyczące codziennych czynności (zakupy, spacer, wakacje),
  • koncentrujące się na plotkach, życiu uczuciowym, wyglądzie czy rodzinie,
  • niemające żadnego związku z pełnionymi funkcjami ani debatą publiczną.

Sensacja nie stanowi interesu społecznego — choć bywa interesem sprzedażowym. A to różnica kluczowa prawnie.

Fotografia paparazzi a prawo do prywatności

Paparazzi funkcjonują w obszarze szczególnego napięcia między wolnością prasy a prawem jednostki do poszanowania życia prywatnego. Zarówno polskie, jak i europejskie orzecznictwo idzie w kierunku coraz bardziej restrykcyjnej oceny takich działań.

Najważniejsze zasady:

  • Fotografowanie bez zgody jest dopuszczalne wyłącznie wtedy, gdy zdjęcie ma znaczenie dla debaty publicznej.
  • Miejsca prywatne (dom, ogród, hotel) podlegają pełnej ochronie – publikacja zdjęć stamtąd jest co do zasady bezprawna.
  • Nawet w miejscach publicznych ochrona przysługuje, jeżeli osoba nie uczestniczy w wydarzeniu publicznym, lecz wykonuje czynności życia prywatnego.
  • Jeśli celem publikacji jest tylko zaspokojenie ciekawości odbiorców, jest to nadużycie prawa do informacji.

ETPCz wielokrotnie wskazywał, że nawet zdjęcia wykonane w przestrzeni publicznej mogą naruszać prywatność, jeśli przedstawiają sytuacje należące do sfery intymnej lub prywatnej (np. spacer z dziećmi, czynności domowe wykonywane poza domem).

Gdzie kończy się prawo do informacji, a zaczyna nadużycie?

W praktyce granica przebiega tam, gdzie kończy się interes publiczny, a zaczyna interes komercyjny mediów.

Media mają prawo informować, ale nie mają prawa podglądać. Mają prawo analizować działania osób publicznych, lecz nie mają prawa dowolnie ingerować w ich prywatność tylko dlatego, że są rozpoznawalne.

Perspektywa jest jasna:

  • prawo do informacji chroni debatę publiczną,
  • prawo do prywatności chroni człowieka,
  • nadużycie zaczyna się tam, gdzie publikacja nie wnosi nic do dyskursu publicznego, a jedynie wykorzystuje popularność jednostki jako narzędzie zwiększenia kliknięć (clickbait).

Osoba publiczna nie traci swojej prywatności — traci jedynie komfort, że nie będzie jej musiała bronić.

Stan prawny na dzień: 11 grudnia 2025 roku

Prawo ochrony danych osobowych | Data Protection Law, Prawo social media | Social Media Law

Prawo w blasku fleszy: Ochrona dóbr osobistych celebrytów w Internecie

W erze mediów społecznościowych granica między życiem prywatnym a publicznym uległa niemal całkowitemu zatarciu. Celebryci – aktorzy, sportowcy, influencerzy, politycy – funkcjonują w przestrzeni, w której ich wizerunek jest jednocześnie towarem, narzędziem pracy i przedmiotem ochrony prawnej.

Paradoks polega na tym, że choć celebryta z definicji występuje w sferze publicznej, to jego dobra osobiste chronione są tak samo jak każdego innego człowieka. Różnica polega jedynie na tym, że naruszenia są częstsze, bardziej dotkliwe i trudniejsze do powstrzymania.

Dobra osobiste – katalog otwarty

Podstawą ochrony dóbr osobistych w prawie polskim są art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego.
Przepis ten stanowi, że:

Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.

Katalog dóbr osobistych ma charakter otwarty – oznacza to, że wraz z rozwojem technologii i życia społecznego pojawiają się nowe dobra, np.:

  • prawo do prywatności w sieci,
  • prawo do tożsamości cyfrowej,
  • prawo do ochrony wizerunku w formie cyfrowej lub zniekształconej (deepfake).

Naruszenie dóbr osobistych – kiedy dochodzi do deliktu?

Naruszenie dobra osobistego zachodzi wtedy, gdy działanie innej osoby (lub podmiotu) obiektywnie godzi w chronioną wartość, np. reputację, prywatność czy wizerunek. Nie ma znaczenia, czy sprawca miał „złe intencje” – wystarczy, że skutkiem jego działania jest naruszenie dobra chronionego.

W kontekście celebrytów w internecie przykłady naruszeń to m.in.:

  • publikacja lub udostępnienie zdjęć z życia prywatnego bez zgody,
  • montaże, memy, deepfake’i zniekształcające wizerunek,
  • fałszywe wypowiedzi przypisywane znanym osobom,
  • rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji godzących w dobre imię.

Środki ochrony prawnej (art. 24 § 1 k.c.)

Osoba, której dobra osobiste zostały naruszone, może żądać:

  1. Zaniechania działania – np. usunięcia treści z sieci, zakazu dalszego publikowania.
  2. Usunięcia skutków naruszenia – np. publikacji przeprosin, sprostowania, oświadczenia.
  3. Zadośćuczynienia pieniężnego lub wpłaty na cel społeczny – jeśli doszło do krzywdy o charakterze niemajątkowym.
  4. Odszkodowania – gdy naruszenie spowodowało szkodę majątkową (np. utratę kontraktu reklamowego).

Sąd bada każdorazowo, czy działanie narusza dobro osobiste, czy mieści się jeszcze w granicach dozwolonej krytyki lub prawa do informacji. W przypadku celebrytów granice te bywają płynne – ich działalność publiczna nie oznacza zgody na dowolną ingerencję w sferę prywatną.

Przykłady z praktyki – Polska i świat

Polska

  • W 2021 r. sąd przyznał zadośćuczynienie aktorce, której zdjęcia z prywatnego urlopu zostały opublikowane bez zgody w serwisie plotkarskim.
  • Znany dziennikarz uzyskał wyrok nakazujący usunięcie zmanipulowanego materiału wideo, który przedstawiał go w sposób ośmieszający – sąd uznał to za naruszenie czci i dobrego imienia.

Zagranica

  • Deepfake z Tomem Cruisem na TikToku wywołał globalną dyskusję o granicach użycia wizerunku. Choć nagranie miało charakter parodii, wywołało pytanie o ochronę prawa do tożsamości cyfrowej.
  • W Wielkiej Brytanii aktorka Kate Winslet skutecznie dochodziła roszczeń wobec tabloidu za publikację sfabrykowanych zdjęć z życia prywatnego.

Celebryta jako „osoba publiczna” – większa ekspozycja, nie mniejsza ochrona

Orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje, że osoby pełniące funkcje publiczne lub pozostające w centrum zainteresowania opinii publicznej muszą liczyć się z większą ingerencją w swoją sferę prywatności. Nie oznacza to jednak utraty ochrony – ograniczenie to dotyczy wyłącznie informacji mających znaczenie dla debaty publicznej.

Wszelkie publikacje dotyczące sfery prywatnej, intymnej, rodzinnej – pozostają poza zakresem uzasadnionego zainteresowania społecznego.

Wskazówki dla osób publicznych

  1. Monitoruj przestrzeń online – reaguj szybko na naruszenia, zanim treść się rozpowszechni.
  2. Dokumentuj naruszenia – zrzuty ekranu, daty publikacji, źródła.
  3. Wezwij do zaniechania – często wystarczy oficjalne pismo przedprocesowe.
  4. Wnoś pozew cywilny – o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie.
  5. Korzystaj z prawa autorskiego – wizerunek jako utwór lub element twórczości.

Podsumowanie

  • Dobra osobiste, takie jak wizerunek, prywatność, cześć i dobre imię, podlegają ochronie na podstawie art. 23–24 k.c.
  • Internet nie jest „wolną strefą” – publikacje online mogą stanowić delikt cywilny.
  • Celebryta ma takie same prawa jak każdy obywatel, ale większe wyzwania w egzekwowaniu tej ochrony.
  • Szybka reakcja i profesjonalne dochodzenie roszczeń to klucz do skutecznej ochrony reputacji w epoce cyfrowej.

Stan prawny na dzień: 9 grudnia 2025 roku

Bez kategorii

Jak prawo chroni modelki i modeli?

Prawo chroni modelki i modeli na kilka sposobów, obejmując kwestie związane z umowami, prawem do wizerunku, prawem pracy oraz ochroną przed dyskryminacją i wykorzystywaniem. Oto kluczowe aspekty ochrony prawnej:

1. Ochrona wizerunku

Wizerunek modeli jest chroniony przez prawo do ochrony dóbr osobistych (w Polsce: art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego) oraz prawo autorskie (art. 81 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Zasada zgody – zdjęcia, filmy czy reklamy z udziałem modelki/modela nie mogą być używane bez ich zgody.

Umowy licencyjne – model podpisuje umowę określającą, jak długo i w jakim kontekście jego wizerunek może być wykorzystywany.

Prawo do odwołania zgody – w niektórych sytuacjach model może cofnąć zgodę na wykorzystanie wizerunku.

2. Umowy w branży modelingowej

Modelki i modele działają na podstawie różnych umów, np.:

  • Umowa o pracę (rzadko stosowana w modelingu).
  • Umowa zlecenie lub kontrakt agencyjny – podpisywane z agencjami modelek.
  • Umowa o dzieło – dla pojedynczych sesji zdjęciowych.

Kluczowe zapisy w umowie:

  • Wynagrodzenie i sposób rozliczania.
  • Czas trwania kontraktu.
  • Zakres wykorzystania wizerunku.
  • Warunki ekskluzywności (czy model może pracować dla innych klientów).

3. Ochrona przed wykorzystywaniem i oszustwami

Nieuczciwe agencje: w Polsce i UE agencje modelek muszą działać zgodnie z prawem pracy i nie mogą pobierać opłat za samo zapisanie do bazy.

Oszustwa castingowe – modelki są chronione przed fałszywymi castingami, które mogą prowadzić do wyłudzeń lub niebezpiecznych sytuacji.

Praca nieletnich – modelki poniżej 18. roku życia podlegają dodatkowym regulacjom (np. zgoda rodzica, ograniczenia czasu pracy).

4. Ochrona przed dyskryminacją i molestowaniem

Zakaz dyskryminacji – w Polsce i UE obowiązuje zakaz dyskryminacji ze względu na płeć, wiek, rasę, orientację seksualną czy niepełnosprawność (np. Kodeks pracy, Karta Praw Podstawowych UE).

#MeToo i ochrona przed molestowaniem – modelki i modele mogą dochodzić roszczeń w przypadku niewłaściwych zachowań w pracy.

Regulacje branżowe – duże marki i organizacje, jak Vogue czy LVMH, wprowadziły wewnętrzne kodeksy etyczne w ochronie modeli.

5. Prawa pracownicze i socjalne

  • Modele jako freelancerzy – często nie mają standardowej ochrony pracowniczej (np. płatnych urlopów czy składek emerytalnych).
  • Przepisy BHP – modele mają prawo do bezpiecznych warunków pracy, np. odpowiedniego czasu pracy na pokazach i sesjach zdjęciowych.

Podsumowanie: jak prawo chroni modeli i modelki?

Z ochrony wizerunku wynika, że zdjęcia i filmy nie mogą być używane bez zgody. Umowy określają wynagrodzenie, ekskluzywność i sposób wykorzystania wizerunku. Ochrona przed wykorzystywaniem – przepisy chronią przed oszustwami i wyzyskiem. Prawo gwarantuje bezpieczeństwo w pracy i chroni przed dyskryminacją i molestowanie. Ochrona pracownicza jest ograniczona, ale istnieją regulacje dotyczące BHP i nieletnich.

Stan na dzień: 2 grudnia 2025 roku

Zdjęcie: freepik.com

Bez kategorii

Jak prawo autorskie chroni projektantów mody?

Prawo autorskie chroni projektantów mody, ale ochrona ta ma pewne ograniczenia. W zależności od kraju projektanci mogą korzystać z różnych mechanizmów prawnych, takich jak prawo autorskie, prawo własności przemysłowej (wzory przemysłowe) oraz znaki towarowe. Oto kluczowe aspekty:

1. Prawo autorskie a moda

Kiedy projekt jest chroniony?

W wielu krajach, w tym w Polsce i UE, prawo autorskie chroni oryginalne i twórcze dzieła.

Projekt może być chroniony, jeśli spełnia warunki utworu w rozumieniu prawa autorskiego, czyli ma charakter indywidualny i twórczy.

Chronione mogą być:

  • Unikatowe wzory tkanin i nadruki (np. charakterystyczne desenie Louis Vuitton).
  • Rysunki koncepcyjne i szkice kolekcji.
  • Wyjątkowe kreacje haute couture (np. skomplikowane suknie).

Ważne! Przeciętna odzież użytkowa nie jest uznawana za utwór, ponieważ dominuje w niej funkcja użytkowa, a nie artystyczna.

Co nie jest chronione?

  • Same kroje ubrań – prawo autorskie nie chroni standardowych fasonów i konstrukcji odzieży.
  • Trendy i inspiracje – jeśli inny projektant stworzy podobny projekt inspirowany ogólną estetyką, to nie jest to naruszenie.

2. Wzory przemysłowe – silniejsza ochrona

  • Projektanci mogą zarejestrować swoje dzieła jako wzory przemysłowe (w Polsce w UPRP, w UE w EUIPO, na poziomie międzynarodowym w WIPO).
  • Wzór przemysłowy chroni wygląd zewnętrzny produktu (np. kształt torebki, buta, nadruku na tkaninie).
  • Ochrona trwa do 25 lat (przy odnawianiu co 5 lat).
  • Przykład: Słynna czerwona podeszwa butów Christiana Louboutina została zarejestrowana jako wzór.

3. Znaki towarowe – ochrona marek

Projektanci rejestrują nazwy, logo i charakterystyczne elementy wizualne jako znaki towarowe.

Przykłady:

  • Burberry – chronione charakterystyczne kraciaste wzory.
  • Hermès – chroniona sylwetka torebki „Birkin”.

Znaki towarowe dają najsilniejszą ochronę i pozwalają na walkę z podróbkami.

4. Ochrona w praktyce

Fast fashion i inspiracje – sieciówki często kopiują projekty luksusowych marek, ale unikają naruszenia prawa, zmieniając detale.

Ochrona sądowa – np. Gucci vs. Guess (spór o podobne wzory), Louboutin vs. YSL (o czerwoną podeszwę).

Podsumowując projektant mody może chronić swoją pracę poprzez:

  1. Prawo autorskie – ale tylko w wyjątkowych przypadkach (np. haute couture, oryginalne wzory).
  2. Wzory przemysłowe – skuteczna ochrona wyglądu ubrań, butów, dodatków.
  3. Znaki towarowe – ochrona logo, wzorów i symboli marki.

Stan na dzień: 27 listopada 2025 roku

Zdjęcie: freepik.com

Bez kategorii

Ochrona prawa autorskiego dla choreografii czy sekwencji ćwiczeń jogi

Ochrona prawa autorskiego dla choreografii i sekwencji ćwiczeń jogi to temat, który łączy prawo autorskie i kwestie związane z ekspresją ruchu. Oto kluczowe aspekty:

Ochrona choreografii prawem autorskim

Podlega ochronie

Choreografia może być chroniona prawem autorskim jako utwór (artystyczne wyrażenie) pod warunkiem, że jest oryginalna i stanowi wyraz twórczej inwencji choreografa oraz została utrwalona w jakiejś formie (np. zapis wideo, notacja taneczna jak Labanotation).

Przykłady chronionych układów choreograficznych: spektakle baletowe, układy taneczne w musicalach. Charakterystyczne sekwencje ruchów (np. słynne kroki w „Thrillerze” Michaela Jacksona).

W Polsce ochrona choreografii wynika z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (art. 1 ust. 2 pkt 8).

Nie podlega ochronie

  • Pojedyncze ruchy i gesty – np. jeden krok taneczny nie jest utworem.
  • Styl tańca – np. flamenco, hip-hop jako techniki nie są chronione.

Ochrona sekwencji ćwiczeń jogi

Ćwiczenia fizyczne nie są objęte prawem autorskim

Prawo autorskie nie chroni idei, metod ani systemów ćwiczeń – dlatego sekwencja asan jogi, podobnie jak zestaw ćwiczeń fitness, nie może być chroniona jako utwór.

Indywidualne pozy (asany) w jodze są tradycyjne i nie podlegają ochronie.

Kiedy joga może być chroniona?

  • Opis ćwiczeń w formie książki, filmu czy aplikacji – ochrona dotyczy treści (sposób przedstawienia, nazewnictwo).
  • Zastrzeżenie znaków towarowych – np. „Bikram Yoga” była przez lata chroniona jako znak towarowy (choć próba ochrony samych sekwencji ćwiczeń została odrzucona przez sądy w USA).

Podsumowując, choreografia jest chroniona prawem autorskim, ale tylko gdy jest oryginalna i utrwalona. Zwykłe układy ruchowe (np. sekwencja ćwiczeń jogi, zestawy fitness) nie są objęte prawem autorskim, ale mogą być chronione na inne sposoby (np. znak towarowy, tajemnica handlowa).

Stan prawny na dzień: 25 listopada 2025 roku

Zdjęcie: freepik.com

Bez kategorii

Oszustwo Finansowe: historia romantycznego oszustwa

Oszustwo Finansowe: Historia Romantycznego Oszusta

W dzisiejszych czasach wiele osób korzysta z aplikacji randkowych, aby znaleźć miłość, a niektóre z nich poszukują także finansowej stabilności. Niestety, w tym wirtualnym świecie nie brakuje również osób, które mają zupełnie inne zamiary. Jednym z najbardziej niepokojących zjawisk jest tzw. „romantyczne oszustwo finansowe”, które zyskuje na popularności.

Romantyczni oszuści potrafią wykorzystywać emocje i zaufanie drugiego człowieka, by osiągnąć własne korzyści finansowe. Ich działania są przemyślane i zazwyczaj prowadzą do tego, że ofiara, po kilku tygodniach intensywnego kontaktu, zostaje wciągnięta w sieć kłamstw i oszustw, która kończy się ogromnymi stratami finansowymi.

Czym jest romantyczne oszustwo finansowe?

Romantyczne oszustwo finansowe to oszustwo polegające na wyłudzeniu pieniędzy od osoby, która nawiązała relację romantyczną z oszustem. Zaczyna się to zazwyczaj od miłych wiadomości, wymiany zdjęć, rozmów o przyszłości i wspólnych planach. Oszust przedstawia się jako ktoś, kto ma interesujące życie, często przedstawiając się jako wojskowy, biznesmen czy osoba o wysokim statusie społecznym. Celem jest zdobycie zaufania ofiary, aby w końcu poprosić o pomoc finansową w sytuacjach, które wydają się jak najbardziej wiarygodne. Czasem jest to rzekoma nagła potrzeba, jak choroba, wypadek lub problemy związane z podróżami.

Zaufanie, które ofiara wykształciła wobec „romantycznego partnera”, sprawia, że nie zastanawia się długo, zanim prześle pieniądze. Oszust często obiecuje, że wkrótce się spotkają lub zapłaci za pomoc zwróconą w przyszłości. Z reguły jednak ofiara nigdy nie spotyka swojego wyimaginowanego partnera, a oszust stopniowo wyciąga od niej coraz więcej pieniędzy.

Jak rozpoznać romantycznego oszusta?

Oszustów romantycznych trudno zidentyfikować, ponieważ potrafią stworzyć bardzo przekonującą fasadę. Istnieje jednak kilka znaków ostrzegawczych, które mogą pomóc w zidentyfikowaniu takiego oszustwa:

  1. Zbyt szybkie zaangażowanie emocjonalne – Romantyczni oszuści często starają się bardzo szybko nawiązać głęboką więź emocjonalną, mówiąc o miłości i planach na przyszłość. Ich celem jest szybkie wzbudzenie zaufania.
  2. Prośby o pieniądze – Po pewnym czasie relacji, oszust zaczyna prosić o pomoc finansową. Może to być związane z rzekomymi problemami zdrowotnymi, finansowymi, podróżami lub nagłymi wydatkami.
  3. Brak osobistych spotkań – Choć obiecuje spotkania, nigdy nie dochodzi do nich z powodu „przeszkód”. Zazwyczaj wyolbrzymia trudności związane z odległością, pracą czy innymi zobowiązaniami.
  4. Ukrywanie tożsamości – Często korzysta z fałszywych profili i unika udostępniania szczegółowych informacji o sobie. Często nie zgadza się na rozmowy wideo.
  5. Poczucie winy i manipulacja – Romantyczni oszuści potrafią manipulować uczuciami ofiary, wywołując poczucie winy lub litości, aby zmusić ją do działania w sposób, który przynosi im korzyść.

Przykład: Historia prawdziwego romantycznego oszustwa

Anna, 45-letnia kobieta z Warszawy, poznała przez aplikację randkową mężczyznę o imieniu Mark, który przedstawił się jako wojskowy pracujący na misji w Afryce. Przez kilka miesięcy wymieniali się wiadomościami, a Mark zdawał się być bardzo zaangażowany. W końcu, kiedy mówił o swoich problemach zdrowotnych i pilnej potrzebie przelewu pieniędzy, Anna postanowiła pomóc. Przelewała drobne sumy, które miały pokryć koszty leczenia. Gdy Markowi wciąż coś przeszkadzało w powrocie do Polski, oszust zaczynał prosić o kolejne kwoty.

Z czasem Anna zauważyła dziwne nieścisłości w jego historiach i zaczęła się niepokoić. Na szczęście nie dała się oszukać do końca, ale straciła ponad 20 tysięcy złotych.

Jak się chronić przed romantycznym oszustwem?

  • Zachowaj ostrożność: Jeśli ktoś w Internecie wydaje się zbyt idealny, a relacja rozwija się zbyt szybko, to może być sygnał ostrzegawczy.
  • Nie wysyłaj pieniędzy: Nigdy nie wysyłaj pieniędzy osobie, którą znasz tylko online, niezależnie od tego, jak przekonująca może być jej historia.
  • Zgłaszaj podejrzane osoby: Jeśli czujesz, że padłeś ofiarą oszustwa, zgłoś sprawę na policję. Warto również poinformować platformę randkową, na której doszło do kontaktu.
  • Rozmawiaj z bliskimi: Zanim zdecydujesz się na jakiekolwiek działanie, podziel się swoimi wątpliwościami z kimś, komu ufasz.

Podsumowanie

Romantyczne oszustwa finansowe to poważne zagrożenie, które może dotknąć każdego z nas, szczególnie w dobie Internetu i mediów społecznościowych. Ważne jest, aby zachować ostrożność i pamiętać, że w Internecie nie wszystko jest tym, czym się wydaje. Zawsze warto być czujnym, aby nie stać się ofiarą manipulacji i nie stracić pieniędzy w wyniku nieuczciwych działań innych ludzi.

Stan na dzień: 20 listopada 2025 roku

Zdjęcie: freepik.com